Pages Navigation Menu
reklama

Rok 1918 w Smolcu

Rok 1918 w Smolcu

Dedykuję Ani Kraczkowskiej i Dorocie Malewskiej

Tajemnicą poliszynela jest to, że od dłuższego czasu pracuję nad kolejną książką poświęconą historii Smolca. W ramach świąteczno-noworocznego prezentu dla mieszkanek i mieszkańców naszej miejscowości chciałbym uchylić nieco rąbka tej tajemnicy.

Wilhelm Treblin

Rok 1918 jest dla Polski szczególny ze względu na odzyskanie niepodległości. Niemcy zapamiętali go ze względu na zakończenie I wojny światowej, upadek Cesarstwa Niemieckiego i powstanie Republiki Weimarskiej. A jak wyglądało wtedy życie w Smolcu? Tego dowiecie się Państwo dzięki lekturze fragmentu “Kroniki ewangelickiej parafii w Smolcu od jej założenia” autorstwa pastora Wilhelma Treblina.

Jej autor, Wilhelm Walter Adolf Treblin, urodził się 10 lutego 1880 r. we Wrocławiu w rodzinie Adolfa Treblina i jego żony Mathilde (z domu Herodes). Treblin senior był proboszczem i doktorem teologii. Wilhelm uczęszczał do słynnego wrocławskiego Gimnazjum św. Jana znajdującego się przy ulicy Paradiesstraße 3 (dziś Zespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych im. Marii Dąbrowskiej przy ulicy Stanisława Worcella 3). Maturę zdał w 1899 r. Potem studiował teologię protestancką na uniwersytetach we Wrocławiu i Marburgu. 27 czerwca 1906 r. został ordynowany we Wrocławiu na wikarego w Smolcu przy parafii w Jerzmanowie. Od 10 kwietnia 1910 r. do 1946 r. był proboszczem samodzielnej parafii protestanckiej w Smolcu. 30 listopada 1909 r. poślubił Elisabeth Stern (1884-1967). Ich dziećmi byli:

  1. Heinrich Treblin – urodził się 24 lutego 1911 r. w Smolcu. Studiował teologię ewangelicką we Wrocławiu i Tybindze. Wpływ na niego wywarli tak wybitni teolodzy protestanccy, jak: Karl Barth
    Szwajcar Karl Barth (1886-1968) był najbardziej znaczącym teologiem protestanckim od czasów Jana Kalwina. W 1934 r. był jednym z najważniejszych sygnatariuszy tzw “Deklaracji z Barmen”, dokumentu wyrażającego sprzeciw wobec jakiejkolwiek współpracy protestantów z nazistami. Potem wszedł do władz antyhitlerowskiego Kościoła Wyznającego. Po odmówieniu złożenia Adolfowi Hitlerowi przysięgi wierności został zmuszony do opuszczenia Niemiec. Po wojnie zaproszono go na obrady II Soboru Watykańskiego, na których się nie pojawił z powodu trudności ze zdrowiem.
    , Friedrich Gogarten
    Friedrich Gogarten (1887-1967) był niemieckim teologiem ewangelickim. Pracował jako wykładowca na Uniwersytecie Jerzego Augusta w Getyndze. Był współtwórcą teologii dialektycznej i prekursorem współczesnej teologii sekularyzacji. W 1933 r. wstąpił do pronazistowskiego ruchu “Niemieckich Chrześcijan”, ale nigdy nie został członkiem Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników.
    , Paul Tillich
    Paul Tillich (1886-1965) był niemieckim teologiem i filozofem protestanckim. Urodził się w wiosce Starzeddel (dziś Starosiedle w gminie Gubin). Był prekursorem koncepcji teologii kultury. Wykładał teologię i filozofię na uniwersytetach w Marburgu, Dreźnie i Frankfurcie nad Menem. W 1933 r. został zmuszony przez nazistów do emigracji do USA. Tam był profesorem teologii filozoficznej w Union Theological Seminary w Nowym Jorku, na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge oraz na uniwersytecie w Chicago.
    , Hans-Joachim Iwand
    Hans-Joachim Iwand (1899-1960) był niemieckim teologiem ewangelickim. Urodził się w wiosce Schreibendorf (dziś Pisarzowice w gminie Kamienna Góra) na Dolnym Śląsku. Z powodu aktywnej działalności w antynazistowskim Kościele Wyznającym został pozbawiony stanowiska profesorskiego w Herder-Institut w Rydze. Po zakończeniu II wojny światowej wykładał teologię systematyczną na uniwersytetach w Getyndze i w Bonn.
     i Dietrich Bonhoeffer
    Dietrich Bonhoeffer (1906-1945) był niemieckim teologiem protestanckim. Urodził się we Wrocławiu. W latach 1931-1933 wykładał teologię systematyczną na uniwersytecie w Berlinie. Był jednym z współzałożycieli antynazistowskiego Kościoła Wyznającego. W 1943 r. został aresztowany i uwięziony. Zamordowano go w obozie koncentracyjnym Flossenbürg. Jako teolog był zwolennikiem Kościoła szeroko otwartego na świat współczesny i praktycznego naśladowania działania Jezusa Chrystusa.
    . Od 1934 r. był nielegalnym pastorem antynazistowskiego Kościoła Wyznającego na Śląsku. W latach 1940-1945 służył jako sanitariusz w wojsku. Do 1946 r. przebywał w niewoli radzieckiej. Od 1946 do 1947 r. był nielegalnym wędrownym kaznodzieją na polonizującym się Śląsku. Po deportacji pracował jako pastor w Niesky w Saksonii w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Z powodu choroby przeprowadził się do Republiki Federalnej Niemiec. W latach 1954-1956 był pastorem w Heppenheim w Hesji, a w latach 1956-1974 – w Alzey w Nadrenii-Palatynacie. W 1974 r. przeszedł na emeryturę. Należał do kościelnych bractw oraz współpracował z czasopismami “Głos gminy” (jednym z wydawców był m.in. pastor Martin Niemöller)
    Martin Niemöller (1892-1984) był niemieckim teologiem i duchownym ewangelickim. Po dojściu do władzy Adolfa Hitlera w 1933 r. zaczął tworzyć tzw. rady braterskie (Pfarrer-Notbund), na bazie których powstał później antynazistowski Kościół Wyznający. Pastor Niemöller był przeciwnikiem zbrojeń i dyskryminacji ludności żydowskiej. W latach 1937-1945 był więźniem obozów koncentracyjnych Sachsenhausen i Dachau. Od 1947 do 1964 r. był prezydentem Kościoła Ewangelickiego Hesji-Nassau, a w latach 1961-1968 stał na czele Światowej Rady Kościołów.
    , “Młody Kościół” i “Ewangelicki głos czasów”. Heinrich Treblin był współzałożycielem Stowarzyszenia Kościelnych Świadków Pokoju. Zmarł 22 lipca 2006 r. w Alzey.

  2. Mathilde Treblin – urodziła się 5 stycznia 1914 r. w Smolcu. Pracowała jako katechetka. Zmarła w 1989 r.

  3. Adolf Treblin (1917-1930)

  4. Gottfried Treblin – urodził się 17 września 1922 r. w Smolcu. Po 1945 r. jako pastor opiekował się Ewangelickim Stowarzyszeniem Studentów. Był duszpasterzem w Groß-Germersleben.

1 lipca 1938 r. Wilhelm Treblin został zastępcą superintendenta, a w 1946 r. przez krótki okres czasu był superinendentem
Superintendent – duchowny protestancki nadzorujący funkcjonowanie parafii na określonym terenie zwanym superintendenturą.
.

Pocztówka ze Smolca z początku XX w.

20 grudnia 1946 r. wraz z ostatnimi parafianami na zawsze opuścił Smolec. Potem był proboszczem w Förstgen-Ost, dzielnicy miasta Mücka w Saksonii w NRD. W 1954 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł 23 stycznia 1969 w Groß Germersleben.

Swoją “Kronikę …” skrupulatnie pisał ręcznie przez 36 lat i miał ją przy sobie w 1946 r. podczas wywózki ze Smolca. Po jego śmierci znajdowała się ona u jego syna Gottfrieda. Ten zaś przekazał 101-stronicowy oryginał archiwum Wspólnoty Ewangelików Śląskich w Langeln w okręgu kościelnym Halberstadt w Saksonii-Anhalt. Elektroniczny odpis został sporządzony przez Dietmara Neßa.

Po tym wstępie wsiądźmy do wehikułu czasu i udajmy się w podróż 100 lat wstecz (w nawiasach umieściłem ustalone przez siebie daty dzienne oraz polskie nazwy miejscowości).

“Najsmutniejszy rok, który przyniósł załamanie. 27 stycznia odbyło się spokojne nabożeństwo z okazji urodzin cesarza
Wilhelm II Hohenzollern (1859-1941) był ostatnim królem Prus i cesarzem niemieckim w latach 1888-1918.
. Wieczorem nauczyciel Scholz
Friedrich Scholz z Pietrzykowic w szkolnictwie pracował od 1867 r. W latach 1905-1920 zasiadał w zarządzie smoleckiej parafii.
 wystawił z tej okazji przedstawienie – nie wiedzieliśmy wtedy, że urodziny cesarza obchodzimy po raz ostatni. Ofensywa wiosenna była przecież tak pełna nadziei. Wszyscy wierzyli w zwycięstwo. 30 czerwca superintendent Koch z Wirrwitz (Wierzbic) przeprowadził wizytację kościelną w Smolcu, która przebiegła bardzo efektownie i zadowalająco (protokoły). Konsystorz
Konsystorz w kościołach protestanckich jest najwyższym organem administracyjnym diecezji lub lokalnego Kościoła.
 również wyraził się o niej z uznaniem. Za namową superintendenta latem odbywało się raz w miesiącu nabożeństwo dla dzieci.

Na synodzie okręgowym pastor przedstawił referat dotyczący Kościoła i potrzeb mieszkaniowych: okazał przy tym opracowane przez siebie statystyki sporządzone na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród  335 rodzin robotniczych w okręgu kościelnym Wrocław (Breslau-Land). 251 miało 2-3 pokoje, 202 tylko jeden ogrzewany pokój. 61 rodzin miało zaledwie jedno pomieszczenie. Spośród 202 mieszkań, w 127 mieszkało 5-11 osób, z tego 61 w tylko jednym pokoju, w 28 zamieszkiwało więcej niż 5 osób. Spośród 335 rodzin 215 nie miało łóżek dla każdego członka rodziny. Nierzadko było tak, że 8 osób spało w 4 łóżkach, 10 w 5, ale też zdarzało się, że 11 osób musiało spać w 4 łóżkach. Spośród 1148 ochrzczonych w 1907 r. ewangelickich dzieci w ciągu jednego roku zmarło 347 (30,22%), a w ciągu 7 lat (1907/1913) odsetek zmarłych wyniósł przeciętnie 25,92%.

2 marca po wielu cierpieniach zmarł pan Jesdinszki
Wilhelm/Willi Jesdinszki/Jesdinsky był synem Leopolda Jesdinsky’ego i jego żony Emilii z domu Lode. Jego ojciec w 1882 r. wybudował pałac w Kębłowicach. Po śmierci Leopolda matka zarządzała majątkiem w imieniu syna. Wilhelm zasiadał w smoleckiej radzie kościelnej w latach 1905-1918. Na budowę kościoła przeznaczył 10 000 marek oraz ufundował dzwony kościelne. Podczas konsekracji smoleckiej świątyni otrzymał Order Orła Czerwonego IV klasy. Zbudował również cmentarz ewangelicki w Skałce.
, wieloletni członek rady kościelnej, właściciel dóbr rycerskich w Kębłowicach (Cammelwitz) – jeden z najwierniejszych! Zarząd parafii utracił również swojego członka w postaci posiadacza nieruchomości [Ernsta] Riedigera z Małkowic (Malkwitz). Po wyborach w radzie kościelnej zasiadł pan nadinspektor Schander
Pan Schander zmarł w 1930 r.
 

ze Skałki, natomiast w zarządzie parafii – pan posiadacz ziemski Arlt z Małkowic.

Po drugiej ofensywie przyszło załamanie. W najcięższych dniach na polecenie władz odbył się nadzwyczajny Dzień Pokuty i Modlitwy (20 października)
Buß- und Bettag (Dzień Pokuty i Modlitwy) jest okazją do refleksji nad własną wiarą, istotą grzechu i przebaczenia, wzywa do osobistego nawrócenia, a także zastanowienia się nad kondycją i świadectwem Kościoła chrześcijańskiego w społeczeństwie. W święto to organizowane są nabożeństwa komunijne z rozbudowaną liturgią spowiednią oraz śpiewana jest w wielu Kościołach pieśń Marcina Lutra „Z głębokiej nędzy w grzechu mym” oparta o słowa pokutnego Psalmu 130. Święto to obchodzono po raz pierwszy w 1532 roku w Strasburgu, a w późniejszym okresie Dni Pokuty i Modlitwy uwarunkowane były regionalną tradycją lub organizowano je spontanicznie na szczególne okoliczności (wojna, klęski żywiołowe). Do 1994 r. był to dzień ustawowo wolny od pracy. Dziś tylko w Saksonii zachowano jego świąteczny charakter. Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP obchodzi wtedy tzw. Środę Popielcową, rozpoczynającą Czas Pasyjny.
. Osiem dni później miała miejsce “Niedziela Edukacyjna”.

9 listopada abdykował nasz cesarz.

10 września pierwszą pieśnią śpiewaną w kościołach miało być “Ojcze, ukoronuj błogosławieństwem króla i jego dom”, ale zamiast tego zaśpiewaliśmy „Z głębokiej nędzy w grzechu mym” (pieśń Marcina Lutra opartą na psalmie 130). Wśród szlochu zgromadzonych głęboko poruszony pastor wspomniał o pozbawionym korony władcy, “któremu musimy dziękować, choć wielu go przeklina”. Parafia modliła się za nieszczęśliwego monarchę. Rewolucji niewiele widziano w Smolcu.

Grypa, która zebrała w całych Niemczech niezliczoną liczbę ofiar, przeszła również w formie epidemii przez całą parafię
Pandemia grypy zwanej “hiszpanką” przetoczyła się przez Europę, Azję, Afrykę i Amerykę Północną w latach 1918-1919. Zachorowało na nią około 500 milionów ludzi, z czego zmarło od około 20 milionów do 100 milionów (szacunki się różnią).
. Często ponad 100 osób leżało w łóżku. Doszło także do kilku przypadków śmierci (i to głównie najzdrowszych młodych ludzi). Wielu rosyjskich jeńców wojennych zmarło na tę chorobę: kilkakrotnie pastor grzebał któregoś z nich – raz także muzułmanina! W 3 tygodniu Adwentu odbyło się nabożeństwo z okazji powitania przybywających do domu żołnierzy. W Niedzielę Wieczności (24 listopada)
Święto to ustanowił w listopadzie 1816 r. król pruski Fryderyk Wilhelm III. Z biegiem czasu przyjęło się w krajach ościennych. Pierwotnie wspominano wtedy ofiary wojen, ale potem stało się świętem upamiętniającym wszystkich zmarłych. Niedziela Wieczności jest ostatnią w roku kościelnym. Tego dnia wierni odwiedzają groby bliskich, a w trakcie nabożeństw odczytuje się listy osób zmarłych w tych roku. Niedziela Wieczności przypomina o obietnicy życia wiecznego danej przez Jezusa Chrystusa. Paschalny charakter tego święta w Kościołach ewangelickich przypomina biały kolor szat liturgicznych symbolizujący światłość życia wiecznego.
wspominano poległych w tym roku 20 osób. Liczba przystępujących do Komunii wzrosła o 107 osób do 1084 w porównaniu do roku ubiegłego.”

“Najsmutniejszy rok, który przyniósł załamanie” – pierwsze zdanie tego fragmentu “Kroniki” najtrafniej podsumowuje obraz roku 1918 w oczach ówczesnych Niemców. Chyba bardzo niewielu ludzi przeczuwało wtedy, że już za 15 lat dojdzie do władzy w Niemczech pewien austriacki kapral, który rozpęta najstraszliwszą z wojen w historii ludzkości.

Pocztówka ze Smolca z początku XX w.

W trakcie pracy nad “Kroniką” zastanawiałem się nad tym, czy zmienia ona mnie samego i ewentualnie w jaki sposób? Tak, ponieważ ta działalność jest zarazem żmudna i fascynująca. Bardzo szybko musiałem sobie uświadomić, że pastor Treblin pisał swoje dzieło dla swoich parafian, czyli ewangelików narodowości niemieckiej. Na początku nie mógł wiedzieć, że po 1945 r. niemiecki Schmolz  stanie się polskim Smolcem. W “Kronice” operuje pewnymi skrótami informacyjnymi, które dla niego samego i jego wiernych były łatwe do rozszyfrowania, a dla mnie stanowią nie lada przeszkodę i zagadkę, przy rozwiązywaniu której muszę się naprawdę mocno natrudzić. Nieocenioną pomocą są wtedy dla mnie potomkowie niemieckich schmolzerów w osobach Martina Treblina (wnuka pastora Wilhelma Treblina), Uty Schröter (prawnuczki Hermanna Schrötera, wieloletniego burmistrza Smolca), Adele Mallmann (z domu Wallenberg-Pachaly), Thomasa Schmolza (potomka Jaśka ze Smolca), czy Fritza Schotte. Bez tych ludzi nie byłoby książki “Smolec wczoraj i dziś. 1316-2016”, obecnie powstającej publikacji i historycznych spacerów po Smolcu.

Bywają również takie momenty, gdy muszę się po prostu poddać i cierpliwie czekać. Przykładem są tutaj dwie postaci: wspomniany wyżej superintendent Koch z Wierzbic, o którym wspomina tylko i wyłącznie kronika pastora Treblina, oraz Otto Steuer, członek smoleckiej rady kościelnej pochodzenia żydowskiego. Ten drugi przypadek jest o tyle dziwny, że mam sporo informacji o rodzinie Ottona, niegdyś bogatego właściciela ziemskiego, natomiast on sam ciągle znika mi w mroku dziejów. Otto i wielu jego krewnych zginęło podczas Holokaustu. Po latach poszukiwań odnalazłem jego potomków, napisałem do nich i do dziś czekam na odpowiedź, choć równocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że ci ludzie być może nie chcą wracać pamięcią do bolesnej przeszłości. W tej sytuacji muszę liczyć na cuda, które już się na łamach smolec.pl i Smolec24.pl zdarzały.

Stanisław był Niemcem pochodzenia polskiego zamieszkałym w Smolcu. Tu w mundurze żołnierskim.

Nie lada wyzwaniem było także niejako “wejść w mentalność” Wilhelma Treblina, spróbować go zrozumieć. Innymi słowami: polski Dolnoślązak (choć częściowo o niemieckich korzeniach!) wyznania rzymskokatolickiego (i mocno sympatyzujący z ruchem ekumenicznym)  żyjący na przełomie XX i XXI wieku musiał się nauczyć myśleć i czytać “Kronikę” umysłem niemieckiego Dolnoślązaka wyznania ewangelickiego żyjącego w wiekach XIX i XX. Trudno było mi przestać osądzać go z mojej perspektywy, ale z biegiem czasu przestałem to robić, a nawet polubiłem Wilhelma Treblina i zżyłem się z nim. Przekonałem się, jak niewiele wiem o Kościele Ewangelicko-Augsburskim, którego wiernym członkiem był smolecki duszpasterz. Sprawy też nie ułatwiało to, że pastor bardzo rzadko pisze o niemieckich katolikach ze Smolca i okolic. Jest to zrozumiałe z tego względu, że dialog ekumeniczny po stronie protestanckiej rozwijał się już przed wybuchem II wojny światowej (w 1938 r. powołano do życia Tymczasowy Komitet Światowej Rady Kościołów), a Kościół Rzymskokatolicki przystąpił do tego ruchu dopiero po II Soborze Watykańskim. Z utęsknieniem czekam ciągle na wspomnienia lub listy napisane przez niemieckiego katolika lub katoliczkę ze Smolca. Jak im się tutaj żyło? Jak postrzegali postać pastora Treblina? Na te i inne pytania ciągle nie ma odpowiedzi. To kolejna “biała karta” w historii Smolca i, niestety, nie jedyna.

Marek Tulliusz Cyceron napisał, że “historia jest świadkiem czasów, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia”. Dzięki niej pamiętamy o przeszłych wydarzeniach, lepiej rozumiemy otaczający nas świat oraz budujemy naszą tożsamość. Pastor Treblin tworzył i utrwalał niemiecką historię Smolca przez 41 lat (mam tutaj na myśli nie tylko “Kronikę”, ale również pozostawioną przez niego korespondencję i wspomnienia). Ja zainteresowałem się tym tematem w połowie lat 90-ych XX w., a moje pierwsze próby publikacji zgromadzonej wiedzy sięgają 2008 r., czyli jubileuszu 100-lecia smoleckiej świątyni. Wcześniej musiałem się wykształcić i tak najzwyczajniej w świecie dorosnąć intelektualnie do tego tematu, co oznacza, że przez ponad 60 lat prawdopodobnie nikt nie spisywał dziejów naszej miejscowości. Myślę tutaj nie o losach Niemców, ale o historii (a właściwie historiach) Polaków przybyłych tutaj po 1945  r. Pierwszą próbą była broszura wydana bodajże w 2005 r. z okazji 60-lecia polskiego szkolnictwa w Smolcu. Potem była wydana w 2009 r. “Historia miejscowości i parafii Smolec” autorstwa Anny Katarzyny Jankowskiej, Grzegorza Stasika i niżej podpisanego. Potem ukazała się książka ,,Smolec, historia wsi 1323 – 1956’’ pióra Izabeli Różowiec.

Świadkowie pierwszych lat polskiej historii naszej miejscowości już najczęściej nie żyją, a swoje wspomnienia zabrali ze sobą do grobu. Teraz trzeba odzyskać i zapisać dla potomnych to, co się da. Jestem głęboko przekonany o tym, że poczujemy się w Smolcu tak naprawdę u siebie dopiero wtedy, gdy znajomość historii tych ziem oraz losów przybyłych po 1945 r. polskich repatriantów stanie się mocnym elementem naszej lokalnej tożsamości. Na koniec dodam jeszcze, że obie wymienione wyżej narracje muszą służyć do budowy lepszej przyszłości dla nas i naszych dzieci, a nie na skupianiu się na doznanych dawniej krzywdach. Warto zapamiętać sobie następujące słowa Józefa Piłsudskiego: “Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.

One Comment

  1. Gratuluję, mam nadzieję niebawem przeczytać całą książkę.
    Budujące jest też to, że nie tylko po wojnie Smolec był siedzibą Gminy do 1973 roku, przed wojna też miał Burmistrza. Ciekawe gdzie mieścił się Urząd?

Skomentuj Krzysztof Bujak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *