Pages Navigation Menu
reklama

Jubileusz smoleckiej szkoły – 100 lat minęło!

Jubileusz smoleckiej szkoły – 100 lat minęło!

Jubileusz smoleckiej szkoły

Po sześciu latach posuchy doczekamy się kolejnej wielkiej rocznicy. Dokładnie 26.10.1914 r. swoje podwoje otworzyła nowa, duża (jak na owe czasy) szkoła ewangelicka przy ulicy Kościelnej (Kirchstrasse). Fundatorem był ówczesny właściciel Smolca, czeski szlachcic Carl Gideon Gotthardt von Wallenberg Pachaly. Projektantem był ten sam młody architekt Erich Grau, który sześć lat wcześniej wybudował smolecką świątynię.
Kim byli ci ludzie? Do potężnej rodziny Wallenberg-Pachaly należało m.in. przedsiębiorstwo bankowo-handlowe „Bankhaus Pachaly”, którego siedziba znajdowała się w pałacu przy dzisiejszej ulicy Szajnochy. Radca handlowy Carl Gideon Gotthardt von Wallenberg-Pachaly nabył Smolec w 1843 r. za cenę 116 500 talarów. Rok później jego żona Clara von Scheliha urodziła syna, który odziedziczył imiona po swoim ojcu. Obu Smolec zawdzięcza bardzo dużo. Senior doprowadził do powstania dworca kolejowego, który otworzono 15.10.1843 r. Ówczesna stacja Schmolz leżała na odcinku łączącym Wrocław ze Świebodzicami, który był częścią Freiburskiej Kolei Żelaznej. Dwadzieścia lat później ufundował on smolecką nekropolię, na której spoczął w 1869 r. Dziś leży obok niego żona, syn (zmarł 60 lat później) i wnuk Kurt Carl Gideon von Wallenberg-Pachaly.


Dziadkowie Adi Mallmann

Erich Grau urodził się w 1875 r. jako syn znanego architekta Alberta Graua (1837-1900) i jego żony Margarethe z domu Bayer (1856-1926). Ojciec pochodził z Kassel w Hesji, gdzie ukończył tamtejszą Szkołę Rzemiosł. Potem praktykował m.in. w Paryżu, Wiedniu, Kolonii i Hanowerze. Był członkiem-założycielem wrocławskiego Stowarzyszenia Architektów i Inżynierów. Dziełem Alberta Graua są m.in.: budynek Fundacji Fränckla (dziś ul. Ofiar Oświęcimskich 19) i Pałac Ballestremów (ul. Włodkowica 4). Jego atelier architektoniczno-budowlane mieściło się w nieistniejącej już kamienicy przy Ohlauufer 17/Garvestrasse 2 (dziś al. J. Słowackiego/ul. Kujawska 2). W 1898 r. dołączył do niego syn. Po śmierci ojca Erich samodzielnie prowadził przedsiębiorstwo. Spod jego ręki wyszło m.in. wiele projektów wrocławskich willi (w dzielnicach Zacisze, Zalesie i Krzyki), domów na Karłowicach oraz kościołów w Smolcu, Wołowie i Radwanicach. Jeśli chodzi o smolecką świątynię, to konkurs na jej projekt zorganizował Związek Architektów Śląskich. Kapituła jednogłośnie wybrała propozycję pana Graua. Prace budowlane rozpoczęto w 1907 r., a uroczyste otwarcie kościoła nastąpiło 23.09.1908 r. Wiemy, że Erich Grau brał w nim udział. Od ośmiu lat był wtedy żonaty z Eugenią z domu Tiesler. Ich synami byli Joachim i Erwin Grau, ostatni z tej dynastii wrocławskich architektów. Erich Grau zmarł 31.10.1939 r. we Wrocławiu na zawał serca. Wdowa nigdy nie otrząsnęła się po tym wydarzeniu i umarła w 1953 r. w szpitalu psychiatrycznym w Wunstorf w Dolnej Saksonii. Jedną z ostatnich przedstawicielek tej rodziny jest ich wnuczka Helga Dester (córka Joachima Graua i Matilde z domu Sindt), która od 64 lat mieszka w Australii. Niestety, nie pamięta już osobiście swojego dziadka, który umarł zaledwie 4 miesiące po jej narodzinach.

Albert Grau

Albert Grau

 

Erich Grau

Erich Grau

Początki szkolnictwa w Smolcu sięgają 1648 r., kiedy to działała tutaj pierwsza izba szkolna. Informacje o ewangelickiej szkole w naszej wsi pochodzą z 1750 r. 30 lat później major von Pfeil, ówczesny właściciel Smolca, wybudował tu nową placówkę tego typu. Również i do niej chodzili tylko ewangelicy. Wiemy, że nie była zbyt komfortowa, ponieważ mieściła się w jednej izbie, która pełniła także funkcje mieszkalne. Był to jednak postęp, ponieważ mali smolczanie dotychczas pobierali naukę czytania i pisania u „wolnego ogrodnika” Heckera. Inne źródła wspominają, że edukował ich w tym zakresie miejscowy piekarz. Najbliższa szkoła znajdowała się w tym czasie w Pietrzykowicach.Pierwszym profesjonalnym nauczycielem w Smolcu był Georg Friedrich Hirsch, który zmarł w 1805 r. Do jego obowiązków należało uczenie czytania, pisania i religii. Ciekawostką jest to, że ówcześni mieszkańcy Smolca nie darzyli sympatią matematyki, która miała przyczyniać się do „utraty wiary”.
W 1817 r. powstała w Smolcu szkoła kryta strzechą. 23 lata później 67 małych smoleckich ewangelików zaczęło uczęszczać do kolejnej placówki, która szybko okazała się za ciasna. W 1879 r. utworzono dla nich nową 5-izbową szkołę. Cały czas brakowało jednak szkoły, do której mogliby uczęszczać smoleccy katolicy. Ten problem rozwiązano w 1895 r., kiedy to oddano im do użytku budynek położony przy Gartenstrasse (dziś jest to tzw. Dom Nauczyciela przy ulicy Ogrodowej). Na kolejną szkołę trzeba było czekać do 1914 r. W 1933 r., po dojściu do władzy nazistów, obie placówki połączono w jedną szkołę świecką. Pierwsze smoleckie przedszkole założyła pani Helene von Wallenberg-Pachaly (zmarła w 1943 r.).

95990

Nauczyciele od dawna odgrywali bardzo ważną rolę w życiu społecznym Smolca. Wiemy o tym, że w 1905 r. nauczyciel Scholz z Pietrzykowic zasiadł w pierwszym zarządzie smoleckiej gminy protestanckiej. Na kartach historii spotykamy go ponownie rok później, kiedy to wraz z panem Dornem, kierownikiem szkoły smoleckiej, oraz z uczniami organizował przedstawienia związane ze zbiórką funduszy na budowę kościoła w Smolcu. Wdzięczni smolczanie uwiecznili ich w takim oto wierszyku (tłumaczenie własne Autora):

 

„Piękne, kolorowe okno przy ołtarzu

przypomina, że

do jego powstania przyczynili się

nauczyciele dwaj:

ze Smolca Dorn,

z Pietrzykowic Scholz,

Przez zabawę i śmiech

to udało im się”

 

Wiemy także o tym, że ostatnim niemieckim burmistrzem Smolca był właśnie nauczyciel i organista, pan Frenz. Opuścił on wieś w sierpniu 1945 r. Tym samym zamknął się ważny rozdział w historii naszej miejscowości.

G.M. Trevelyan napisał: „Poezja historii tkwi w niezwykłym fakcie, że niegdyś na tym świecie, niegdyś po tej tak dobrze znanej ziemi chodzili inni mężczyźni i kobiety, tak realnie jak my dzisiaj, mający własne myśli, opanowani przez własne namiętności … Ale już ich nie ma, jedno pokolenie przechodzi w kolejne i znika tak całkowicie, jak i my wkrótce znikniemy, niczym duchy o brzasku.”

Dziś prawie nikt w Smolcu nie wie kim Carl Gideon Gotthardt von Wallenberg-Pachaly, jego żona Helene, pastor Wilhelm Treblin i Erich Grau. Ich zasługi niesłusznie odeszły w niepamięć. Nie mają pomników ani ulic swojego imienia. Warto w najbliższą niedzielę złożyć symboliczny wieniec kwiatów lub zapalić znicz na smoleckich grobach rodziny Wallenbergów-Pachaly i podziękować im wszystkim. Przywróćmy ich naszej zbiorowej pamięci. Dla uczczenia 100 rocznicy ich dzieła, które przez długie lata służyło nam wszystkim, chcielibyśmy zadać Wam pytanie: czy smolecka szkoła powinna mieć patrona? Jakie są Wasze propozycje?

slider_szkola

 

 

Sebastian Kotlarz

Źródło zdjęcia Wallenbergów: Z prywatnych zbiorów Grzegorza Stasika
Źródło zdjęcia Ericha Graua: http://www.heinzkornemann.de/villaGrau.htm

Stare widokówki ze Smolca pochodzą ze strony: http://fotopolska.eu/

 

 

One Comment

  1. Wspaniały artykuł! Gratuluję wiedzy i jako napływowa smolczanka(?) czekam na kolejne!

Trackbacks/Pingbacks

  1. Niesłusznie zapomniani | Smolec 24 – Poznaj Smolec z lepszej strony - […] funduszom Carla Gideona Gotthardta młodszego. O jubileuszu smoleckiej szkoły pisałem tutaj: https://smolec24.pl/jubileusz-smoleckiej-szkoly-100-lat-minelo/. Pani Helene von Wallenberg Pachaly założyła pierwsze…

Skomentuj Klara Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *