Pages Navigation Menu
reklama

Uwierzyć w światło

Uwierzyć w światło

Przyznam, że w niedzielę 13 stycznia nie poszedłem na „światełko do nieba” na ulicę

Śliwkową. Czułem się zmęczony (bardzo pozytywnie!) i miałem jeszcze sporo pracy do zrobienia. Zdałem swoją puszkę w smoleckim sztabie, zjadłem pyszną zupę i udałem się do domu. Chciałem zobaczyć koniec finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a (jak wielu moich rodaków i rodaczek) stałem się świadkiem zbrodni, delektowania się nią i chorego manifestu. Najstraszniejsze jest to, że zabójstwo Pawła Adamowicza widziały dzieci. Jak wytłumaczyć im to, co się stało, skoro sami zadajemy sobie pytanie: dlaczego?

Fot: S. Kotlarz

Nie znałem osobiście prezydenta Gdańska i nie to jest ważne. Zginął ktoś, kto był dla kogoś innego kimś ważnym: synem, mężem, ojcem, bratem, przyjacielem. Odebrano życie osobie, która miała plany i marzenia. Prezydent Adamowicz zginął tuż po tym, jak robił coś dobrego dla innych ludzi – kwestował na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Śp. Paweł Adamowicz wywodził się ze środowisk konserwatywnych, ale potrafił łączyć ze sobą ludzi o różnych poglądach. Mi osobiście bliskie są organizacje działające na rzecz praw człowieka, więc podziwiam Go za wprowadzenie w Gdańsku „Modelu na rzecz równego traktowania”, Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania czy Rady Imigrantów i Imigrantek. Był prezydentem wszystkich gdańszczanek i gdańszczan.

Zamordowany Prezydent Gdańska powiedział kiedyś:

„Dla mnie katolika jest oczywiste, że szacunek należy się wszystkim, a każdy, kto na serio traktuje chrześcijańskie przesłanie miłości, nie może stosować agresji i mowy nienawiści”

Burmistrz Łukasz Zbroszczyk zapala znicz aby uczcić pamięć śp. Pawła Adamowicza. Fot: S. Kotlarz

Okrutnym zrządzeniem losu właśnie wypowiadający te słowa stał się ofiarą obu wymienionych wyżej zachowań. Sprawca zabójstwa był niezrównoważony psychicznie, nienawidził Platformy Obywatelskiej i władzy sądowniczej, ale w ciągu ostatnich kilku lat zrobiono wiele w celu wytworzenia atmosfery, której finał okazał się tak tragiczny. Strasznie jest czytać tytuł relacji czeskiego portalu Aktualne.cz „Rzeki negatywnych emocji – Polskę napędza nienawiść, która doprowadziła do zabójstwa polityka”. Od kilku dni mam wrażenie, że śni mi się jakiś koszmar na jawie. Pytam siebie samego, dokąd zawiodą nas te rzeki nienawiści, które już płyną w sercach i duszach przedstawicieli obu stron sporu? I jednocześnie boję się odpowiedzi.

Przyjaciółka przesłała mi link do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich  i Ksenofobicznych. Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem na ekranie swojego laptopa. Przykłady: „Bardzo dobrze. a Owsiak maczal w tym palce skoro tak nagle zrezygnowal z funkcji prezesa WOSP.jeszcze jemu powinni kose wrypac”, „karma go dosiegla, teraz czas na rydzyka” (pisownia oryginalna).  Czy wszyscy autorzy tych słów naprawdę chcieliby, aby ich dzieci żyły w świecie, w którym ludzie ponownie byliby masowo mordowani w komorach gazowych i paleni w piecach? Niewiarygodne, że takie myśli rodzą się w głowach chrześcijan (nigdy nie słyszeli o Jezusie i Jego nauce?).

W niedzielę wieczorem byłem jak odrętwiały. Nie chcę żyć w kraju, w którym rządzi nienawiść, ze swej istoty nie będąca niczym twórczym. To miłość i szacunek wobec drugiego człowieka są tą biblijną skałą, na której można zbudować solidny dom. W poniedziałek nadeszła wiadomość, której baliśmy się wszyscy – Prezydent Gdańska zmarł. Cieszę się, że burmistrz Łukasz Zbroszczyk szybko „wybudził” mnie z tego stanu apatii. Stało się coś złego, ale nie można tracić czasu na załamywanie rąk. Przeciwko nienawiści trzeba działać. Prosił o konsultacje przy sporządzaniu tekstu kondolencji dla Rodziny śp. Pawła Adamowicza oraz tekstu oświadczenia członków KWW Aktywny Samorząd Łukasz Zbroszczyk. To naprawdę pomogło, choć burmistrz naciskał (czas gonił!), a mnie początkowo trudno było zebrać myśli.

Chcąc okazać solidarność Rodzinie śp. Prezydenta Gdańska burmistrz zaprosił

Fot. S. Kotlarz

mieszkańców Gminy do tego, aby spotkali się wspólnie na kąteckim Rynku o godz. 20. Chcieliśmy wszyscy, niezależnie od wyznawanej religii (bądź braku wiary) i sympatii politycznych, pokazać, że nienawiść nie ma ostatniego słowa. Łukasz Zbroszczyk mówił nie tylko o tolerancji i szacunku wobec innych, ale również o obojętności na zło, która jest rakiem zżerającym dusze współczesnych ludzi. Na koniec podziękował wszystkim zebranym za ich obecność i zainicjował modlitwę za duszę Zamordowanego. A mnie przypomniały się słowa francuskiego poety Edmunda Rostanda, że „podczas nocy trzeba wierzyć w światło”.

Sebastian Kotlarz

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *