Pages Navigation Menu
reklama

Życie jako wielka opowieść

Życie jako wielka opowieść

21 kwietnia gościem specjalnym Smoleckiego Klubu Książki Chrześcijańskiej była pani Agata Combik, dziennikarka wrocławskiego oddziału „Gościa Niedzielnego”, jednego z najbardziej poczytnych polskich tygodników. Poniżej prezentujemy wywiad z nią przeprowadzony przez Sebastiana Kotlarza.

Na początek krótkie pytanie: kim jest Agata Combik?

Każdy człowiek ma wiele wymiarów w swoim życiu. W wymiarze zawodowym jestem związana obecnie z dziennikarstwem, z redakcją „Gościa Niedzielnego”. Przeżywam dziennikarstwo jako wsłuchiwanie się w świat i w życie ludzi.

Czy jest Pani mocno związana z Wrocławiem?

Tak, jestem wrocławianką.

Jako przedstawiciel naszej miejscowości zapytam się, czy bywała już Pani w Smolcu?

W Smolcu byłam prywatnie bodajże dwa razy. Między innymi w związku z tym, że mieszkał tutaj ksiądz Jakub Łukowski, który kiedyś pracował w „Gościu Niedzielnym” – zanim poszedł do seminarium oraz już jako ksiądz.

Osobą dość często obecną w Smolcu jest pan Maciej Rajfur. Mam nadzieję, że czuje się Pani wśród nas dobrze?

Tak, to miejsce niesamowicie się rozwija, jeśli chodzi o kolejne zabudowania, ulice. Chodzi też o to, aby kultura nadążała za tym rozwojem. Dlatego cieszę się, że dzieją się tutaj tak wartościowe rzeczy, związane zarówno z filmem (chodzi o Parafialny Klub Filmowy – przyp. S.K.), jak i z literaturą.

Czym jest dla Pani dziennikarstwo?

Jeszcze w trakcie studiów zainteresowałam się „Gościem Niedzielnym”. Studiowałam teologię, historię sztuki i dziennikarstwo. Niektóre z tych kierunków wymagały odbycia praktyk. Swoje kroki skierowałam do „Gościa Niedzielnego”. Potem przez pewien czas nie miałam z tą gazetą do czynienia. Tak się zdarzyło, że podczas odbywania przeze mnie praktyk w Muzeum Architektury miała tam miejsce konferencja dotycząca witraży. Tak „poruszyła” mój umysł i serce, że zapragnęłam podzielić się swoimi przeżyciami. Wtedy moje myśli pobiegły ponownie w kierunku redakcji „Gościa Niedzielnego”. Dziennikarstwo to wsłuchiwanie się w świat, w ludzi i wydarzenia. „Gość Niedzielny” jest medium katolickim, więc przeżywam tą pracę także w wymiarze religijnym. I patrzę na ciąg wydarzeń wokół nas jako na część wielkiej opowieści, w którą z ciekawością się wsłuchuję.

Jaką rolę powinien odgrywać dziennikarz w społeczeństwie? Dziś mamy do czynienia z portalami społecznościowymi, mediami internetowymi, fejkowymi newsami (w domyśle – kłamstwami podawanymi w opakowaniu prawdy). Jaką rolę w takim świecie powinien odgrywać dziennikarz?

Prawdą jest to, że definicja tego zawodu uległa zmianie. Dziś każdy właściciel profilu na portalu społecznościowym może produkować newsy i być na swój sposób dziennikarzem. Dziennikarstwo rozumiane w sposób profesjonalny to dążenie do obiektywizacji, do oddzielania fałszu od prawdy. Podstawą są zawsze fakty i kwestia ustalenia tego, jak jest naprawdę. Oczywiście, są różne rodzaje dziennikarstwa. Jest miejsce na wyrażanie subiektywnych opinii, żart, pewną zabawę z czytelnikiem. Nikt nie jest omnibusem. Wszędzie podstawą jest ustalenie faktów i uczciwość wobec odbiorców. Myślę, że piękno słowa i prawdziwe słowo zawsze będą potrzebne. Na ludzi mediów czeka mnóstwo pułapek. Pierwszą z nich jest pośpiech, jakby wielka maszyna, do której wszyscy jesteśmy wrzucani, i która wymaga od nas ogromnej szybkości działania. Jeśli kiedyś miało się w tygodniku tydzień czasu na przygotowanie tekstu, to teraz na wielu portalach internetowych wymaga się tego samego natychmiast po danym wydarzeniu.

Często odbija się to pod postacią błędów.

Tak, co sprzyja też pewnej bylejakości. Dodatkowo dziennikarze często rozliczani są z „klikalności” tekstów. Okazuje się, że nie zawsze to, co wartościowe i mądre, jest najczęściej czytane. Myślę, że prawdziwe dziennikarstwo powinno oprzeć się popularności za wszelką cenę. Trzeba umieć zawalczyć o czas i przestrzeń na refleksję dla siebie. Wystarczy przeczytać następnego dnia, to, co się napisało…

Wisława Szymborska mówiła, że jej wiersze muszą „dojrzeć” na dnie szuflady. A teraz chciałbym zapytać nieco przekornie: czy jest różnica między dziennikarstwem a dziennikarstwem katolickim?

Wspólne jest ustalanie faktów i relacjonowanie wydarzeń. Dziennikarz katolicki, będący osobą wierzącą, ma „komfort” pisania przy uwzględnieniu wymiaru wiary. W świeckim medium chyba nie można pisać o wielu rzeczach uwzględniając wprost rzeczywistość duchową, która jest ważna. Często jest to też kwestia wyboru tematów. Dziennikarz katolicki siłą rzeczy zwraca większą uwagę na wydarzenia ocierające się o sprawy wiary. Może dzieje się tak też dlatego, że inni nie zwracają na nie uwagi?

Być chrześcijaninem lub chrześcijanką dziś. Co to oznacza?

Zawsze być człowiekiem Chrystusa, patrzeć na Niego w świetle wiary. Jeśli jestem chrześcijaninem, uznaję Go nie tylko za postać historyczną, ale również za Syna Bożego, za mojego Zbawiciela i Pana. To jest częścią mojego życia. Tak samo, jak jedzenie i picie.

Czy to, w co wierzymy powinno przekładać się na nasze relacje z innymi ludźmi?

Zdecydowanie. Wszyscy dążymy do wierności swoim ideałom. Mamy też swoje większe i mniejsze niekonsekwencje i trzeba wytrwale nawracać się ku obranej drodze.

W ubiegłym roku przeżywaliśmy obchody 1050-lecia chrztu Polski. Czy przeżyliśmy to w pełni jako społeczeństwo? Czy rozumiemy to, co się wtedy wydarzyło? Jakie to miało i ma konsekwencje dla nas? Jakie powinno mieć?

Myślę, że każdy, kto chciał, miał szansę przeżyć ten czas owocnie. Porównując jednak te obchody do obchodów 1000-lecia chrztu sprzed 50-u lat w czasach komunizmu i kardynała Stefana Wyszyńskiego, wydaje się, że te ostatnie nieporównywalnie bardziej zatrzęsły ówczesnym światem niż teraz. Wtedy było się za albo przeciw, teraz można było pozostać obojętnym. W 2016 roku mieliśmy jednak niepowtarzalną szansę, by przeżyć jubileusz chrzcielny poprzez Światowe Dni Młodzieży. Ubiegłoroczne obchody mają swoją kontynuację chociażby w postaci dzieł muzycznych, które zostały zainspirowane tym jubileuszem. Jako miłośnik sztuki muszę wspomnieć o innych dziełach, które wpisały się w nasze otoczenie. One się nie narzucają, więc korzystać z nich będą ci, którzy tego chcą. Już niedługo będziemy przeżywać, w wymiarze kościelnym i nie tylko, Narodowy Dzień Czytania Pisma Świętego (30 kwietnia – przyp. S.K.), który też jest kontynuacją jubileuszu chrztu.

Pani Agato, mam nadzieję, że będzie Pani częściej odwiedzać Smolec. Jest Pani osobą mile widzianą w naszym Smoleckim Klubie Książki Chrześcijańskiej i nie tylko tutaj. Mam też nadzieję, że na łamach „Gościa Niedzielnego” będą się ukazywać pozytywne wieści ze Smolca. Dziękuję bardzo!

Dziękuję.

One Comment

  1. Pani Agata to wyjatkowo ciepla i przemila osoba, co chyba przebija sie w tej rozmowie…dziekujemy za wizyte w Smolcu!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *